snu przedniego
zwariowanych marzeń
magicznych zdarzeń
rozleję w puchary
by nie stracił
zapachu życia
czystego powietrza
kolorowych wrażeń
krzewów kultury
i fali pragnień
co wciąż odpływa
cichych wiatrów
romantycznych opowieści
pełnych spełnionej
słodkiej miłości
kruchych zdarzeń
wepchanych w poduszkę
niepotrzebnych rzeczy
co sieją zamęt
już wstaje poranek
codziennych spraw
czas włożyć ubranie.