zbieram okruchy
rozsypanej wiary
wokół serca
buduję fosę
dla wieści
mi nieprzyjaznych
myśli porządkuję
w szufladkach
by któraś
nie zakłóciła
uśpionej duszy
uśmiechnięte usta
zgrzytem witane
orkiestrą niepokoju
co gra smętną muzykę
z oczu kapią łzy
wołając niemym krzykiem
czy będzie tak
jak było dawniej
czy kochanie nasze
już się skończyło…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz