wtorek, 26 stycznia 2010

Jeszcze tak wiele… ®



wydalam ostatnie wyrazy
kuchennej prozy
spod przymkniętych powiek
uciekają ostatnie obrazy
dotykam czegoś
co nie jest sobą…
rozrzucone chęci
jakiejś wiary
w coś co się
nigdy nie zdarzy
spadają gęstą mgłą…
już nie czuję twarzy
reszta leży cicho
jeszcze ciepła
jak grzech bez skazy
popełniony przez jakieś licho
wiatr dobrych uczynków
obmywa ciało
wzruszone serce
łka cichutko
jeszcze tak wiele
zdarzyć się miało
lecz życie…niestety
czasu nie stało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz