bo ich nie cierpię…
bal porzuconych,
cóż,jest o czym wspominać
przy kieliszku wódki
i butelce piwa,
wracając do chwil
spędzonych mile…
gdzie jest wina,
po czyjej stronie,
że teraz sami
w męskim gronie
topimy żale i smutki
wypijając morze wódki…
i każdy pamięta
jak prosił,błagał:
nie odchodź jeszcze,
wpuść do nieba…
tylko raz mogło się udać,
potem była lipa,
sprawa jest jasna
jaka kobieta
chce mieć alkoholika…
przecież alkoholik
nie nadaje się
do rodzinnego życia.
cóż,jest o czym wspominać
przy kieliszku wódki
i butelce piwa,
wracając do chwil
spędzonych mile…
gdzie jest wina,
po czyjej stronie,
że teraz sami
w męskim gronie
topimy żale i smutki
wypijając morze wódki…
i każdy pamięta
jak prosił,błagał:
nie odchodź jeszcze,
wpuść do nieba…
tylko raz mogło się udać,
potem była lipa,
sprawa jest jasna
jaka kobieta
chce mieć alkoholika…
przecież alkoholik
nie nadaje się
do rodzinnego życia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz