na nic zdają się prośby
ani grupowe modły,
żeby coś się zmieniło,
żeby było lepiej…
choć każdy wie,
że tylko od nas
wszystko zależy…
wszelkie nikczemności,
ataki nietolerancji
nienawiści i złości,
eskalacja zła
zabierają nam dni,
w których moglibyśmy
być szczęśliwi i radośni…
widocznie nie lubimy
jak komuś jest dobrze,
patrzymy na to zazdrośnie…
dlaczego tak musi być?,
sprawmy,żeby w narodzie
tchnęło duchem,
żeby żyło się radośniej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz